poniedziałek, 14 września 2009

Vivat naleśniki!

Jeszcze kilka miejsc zostało do opisania i pare imion do wymienienia... ale już teraz mogę zepsuć czytanie i zdradzić, że na końcu tej historii wracam szczęśliwie do domu. Pozdrawiam.

CDN.

1 komentarz: